Jak wyznaczać granice w biznesie, by zadbać o siebie i klientów

Gdy prowadzę webinar, kolejny dzień lubię zrobić sobie luźniejszy. Tak było i w tym przypadku. Wybrałam się do ulubionej kawiarni, by nadrobić blogowe zaległości i napisać choć jeden nowy artykuł. Pisanie szło mi tak sprawnie, że po niecałej godzinie artykuł był gotowy. Ale skoro już ruszyłam się z domu, postanowiłam napisać jeszcze jeden, z tym że... właśnie skończyła mi się kawa. Podeszłam do lady, zamówiłam ulubione latte z napojem sojowym i stwierdziłam, że przy okazji czas nagrodzić się za udany webinar!

Już po kilku minutach kelnerka przyniosła do mojego stolika kawę i obłędnie pachnące crumble z kruszonką i gałką lodów waniliowych. Zrobiłam sobie chwilę przerwy, by móc delektować się smakołykami, przy okazji praktykując mindfulness. Wspaniała chwila: tylko ja, gorące owoce, chrupiąca kruszonka i domowe lody.

Już zbliżałam do ust łyżeczkę, by skosztować pierwszy kęs, aż nagle zadzwonił mój telefon. I to ten służbowy! Ledwo parę dni wcześniej postanowiłam, że udostępnię numer na stronie internetowej, by klienci mieli ze mną łatwiejszy kontakt. Odebrałam od razu!

- Dzień dobry! Pani Emilia, tak? Bo Pani ma tu na stronie taki artykuł o Linkedin... I ja właśnie sobie ustawiam profil, ale nie mogę znaleźć jednej opcji... czy mogłaby mnie Pani pokierować?

Moją pierwszą reakcją było oburzenie, zresztą słuszne. Zaczęłam jednak dopytywać, o co konkretnie chodzi. Ostatecznie, sfrustrowana i zła na siebie, i tak kazałam panu przesłać pytanie i link do profilu mailem.

Boisz się postawić granicę i sprzeciwić się klientowi, obawiając się, że go stracisz lub wystawi Ci negatywną opinię?
Pracujesz dużo za dużo, często wieczorami i w weekendy, bo tego oczekują od Ciebie klienci (albo tak Ci się wydaje)?
Sprawdzasz maile i odbierasz telefony po godzinach?
Zgadzasz się na dodatkową pracę / poprawki itp., nie wystawiając za to faktury?
Zaczynasz współpracę, nawet jeśli podskórnie czujesz, że to nie jest klient dla Ciebie?
Boisz się podnosić ceny?
Brakuje Ci czasu na rozwój własnej marki, bo ciśniesz projekty klientów?
Ogólnie czujesz, że dajesz klientom włazić sobie na głowę, tak jakby to oni byli Twoimi szefami?

Marzy mi się świat pełen ludzi, którzy nie chowają swoich talentów w szufladach. Takich, którzy w zgodzie ze sobą działają z odwagą, optymizmem i spokojem.

I dlatego właśnie zostałam coachem i ukończyłam Akademię Trenerów Mentalnych. Przez kilka lat pomagałam etatowcom odnaleźć zawodowe szczęście, a od 2 lat pokazuję przedsiębiorcom, jak mogą osiągać więcej, stresując się mniej.

Jestem mistrzynią w byciu sobą i uczę tego innych – bo to jedyna konkurencja,

w której wszyscy możemy wygrać jednocześnie!

Bez nich możesz szybko się wypalić, nie dając sobie przestrzeni na odpoczynek, rozwój i pracę nad własną marką. Biznes stanie się źródłem stresu i frustracji.

Pozwalasz sobie wejść na głowię, zgadzając się na coraz więcej, szybko odkrywając, że dajesz od siebie dużo więcej, niż przewiduje umowa - i faktura.

Na samą myśl o pracy z TYM klientem odechce Ci się w ogóle pracować.

Dzięki jasnym zasadom rozwijasz siebie i swój biznes z pewnością siebie i w zgodzie ze sobą.

Masz czas na rozwój, pasję, spotkania z bliskimi.

Współpracujesz z takimi klientami, z jakimi naprawdę chcesz.

Lepiej i efektywniej organizujesz swoją pracę.

Komunikacja z Klientami staje się przejrzysta, łatwa, przyjemna!